Teleporada – czy taki „diabeł” straszny jak się wydaje?

2 marca 2021 |

Teleporada jest rozwiązaniem stosowanym w polskiej rzeczywistości stosunkowo krótko i w pewnym sensie wciąż „kontrowersyjnym” lub przynajmniej – wzbudzającym sporo emocji. Czy nie bez przyczyny?

Czy w dobie epidemii można obiektywnie ocenić, czy stanowi ona dobrodziejstwo, czy też przekleństwo medycyny – i jaki może mieć wpływ na naszą rzeczywistość (zdrowie, życie, prawa pacjenta, dobra osobiste, odpowiedzialność lekarza)?

Brzmi znajomo? Na te pytania częściowo odpowiedzieliśmy w trakcie webinarium zorganizowanego przez zespół Prawa Medycznego Kancelarii Ostrowski i Wspólnicy – jednak choć temat teleporady nie wydaje się jeszcze szczególnie zgłębiony, to ma potencjał, by w niedalekiej przyszłości pretendować do miana tzw. „tematu rzeki”, a jak wiadomo, jedyną stałą jest zmiana.

Dla osób trudniących się profesjami, których wykonywanie wiąże się z nieustanną stycznością z normami prawa (czyli de facto – prawie dla wszystkich) zmiany obowiązujących przepisów nie są żadną nowością, toteż sentencja dotycząca braku stałości i „zapowiadająca” nieustanny proces przemian wpisuje się w ten klimat idealnie.

Poprawiać – ale czy na lepsze?

Zmiany są więc nieuchronne, ale czy zawsze poprawiają sytuację? Skoro Kodeks cywilny obowiązuje od 57 lat, to może trzon regulacji pozostał aktualny, a postrzeganie norm regulujących funkcjonowanie w społeczeństwie – nawet w kontekście niezaprzeczalnych przemian społeczno-gospodarczych – nie zmienia się aż tak dynamicznie? Jak ocenić w takim kontekście zmiany dot. teleporady?

Przypomnijmy pokrótce: teleporada to ni mniej, nie więcej co narzędzie pozwalające na udzielenie świadczeń zdrowotnych na odległość (np. przez telefon lub zdalne połączenie video) – rozwiązanie, którego możliwość stosowania zapewniają obowiązujące przepisy i które jest możliwe dzięki zmianom w sferze komunikacji na odległość. Teleporada to jednak także wyjątek od zasady obowiązkowego osobistego kontaktu lekarza z pacjentem (por. Kodeks Etyki Lekarskiej). Wyjątków, nie można natomiast interpretować rozszerzająco.

Decyzję co do zasadności skorzystania z udzielenia pomocy medycznej w tej formie ustawodawca (zdaje się, że słusznie) w dużej mierze pozostawia osobom posiadającym kwalifikacje do udzielania świadczeń zdrowotnych – bo kto lepiej oceni potrzeby pacjenta, jeśli nie osoba z odpowiednim przygotowaniem oraz stosowną wiedzą – i kto (mówiąc bez ogródek) poniesie odpowiedzialność za ewentualny błąd? Tzw. ryzyko zawodowe.

Co za dużo to niezdrowo?

Od kilku miesięcy w mediach pojawiają się niepokojące doniesienia o „nadużywaniu” teleporady przez lekarzy i tego konsekwencjach w postaci szkód na zdrowiu pacjentów. Mówi się m.in. o nadmiernym korzystaniu przez medyków z leczenia zdalnego a nawet – o postępowaniach wyjaśniających prowadzonych z tego powodu przez prokuraturę. Środowiska lekarskie akcentują wpływ zdalnej formy kontaktu pacjenta z lekarzem na ryzyko tzw. „błędu w sztuce lekarskiej”. Pamiętać zatem należy, że decyzja o udzieleniu świadczenia zdrowotnego w tej formie i o jego zakresie powinna mieć charakter zindywidualizowany i nie zastępować „z automatu” tradycyjnych (osobistych) konsultacji medycznych.

Co będzie dalej?

Tendencje władz odpowiedzialnych za regulacje prawne określające warunki oraz sposoby udzielania świadczeń zdrowotnych w formie teleporady zmierzają do ograniczenia możliwości stosowania tego narzędzia. Projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia zmieniającego rozporządzenie w sprawie standardu organizacyjnego teleporady w ramach podstawowej opieki zdrowotnej (dostępny tutaj) wskazuje na zamiar wyłączenia z tego zakresu świadczeń udzielanych dzieciom do ukończenia 6. roku życia oraz osobom powyżej 65. roku życia.

Rozwiązanie to negatywnie ocenia Naczelna Izba Lekarska (dalej jako: „NIL”), która w opublikowanym na oficjalnym portalu internetowym stanowisku nr 18/21/P-VIII Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia 12 lutego 2021 r. (pełna treść dostępna tutaj) zwraca m.in. uwagę na następujące problemy:

  • ograniczania dostępu do świadczeń telemedycyny – które w ocenie NIL motywowane być może niezasadnością wykorzystania ww. rozwiązań w określonej sytuacji zdrowotnej
  • wyboru metody postępowania z pacjentem – który uwzględniać winien okoliczności sprawy, w tym m.in. skuteczność tej metody, bezpieczeństwo i wolę pacjenta
  • brak medycznego uzasadnienia dla wykluczania możliwości uzyskania teleporady przez określone w projekcie rozporządzenia grupy pacjentów
  • zasadność wyłączenia z teleporad pacjentów cierpiących na choroby onkologiczne – z uwagi na wymóg osobistej kontroli lekarza
  • postulat bardziej precyzyjnego uregulowania standardów udzielania teleporad.

Telemedycyna jest niewątpliwie osiągnięciem niebagatelnym, pozwalającym na stwarzanie możliwości, o jakich nie śniło się poprzednim pokoleniom – instrumentów mających szansę sprawdzić się w niejednej trudnej sytuacji i przysporzyć ludzkości wiele dobrego. Każde nowe narzędzie wymaga jednak pracy, a osiągnięcie perfekcji w jego stosowaniu (o ile w ogóle możliwe) – nieustannego rozwoju, którego motorem są doświadczenia. Wprawdzie niemal wszystko ma przysłowiowe dwie strony medalu i tylko rozsądne korzystanie z dobrodziejstw nauki może zminimalizować ryzyko niekorzystnych skutków ubocznych, pamiętać jednak trzeba o indywidualizacji procesu leczenia oraz niezależności oceny lekarskiej – nie bez przyczyny (i nie bez konsekwencji) ustawodawca wyposażył przedstawicieli zawodów medycznych w szerokie kompetencje w zakresie opieki nad pacjentem. Wprowadzanie ograniczeń podmiotowych w dostępie do teleporady może zresztą stać się istotnym przyczynkiem do dyskusji o naruszeniu praw pacjenta – i trudno nie odgadnąć dlaczego.

W chwili obecnej wskazany powyżej projekt rozporządzenia jest na etapie konsultacji publicznych.

Będziemy Państwa informować o kolejnych działaniach legislacyjnych.


Wpis nie stanowi porady ani opinii prawnej w rozumieniu przepisów prawa oraz ma charakter wyłącznie informacyjny. Stanowi wyraz poglądów jego autora na tematy prawnicze związane z treścią przepisów prawa, orzeczeń sądów, interpretacji organów państwowych i publikacji prasowych. Kancelaria Ostrowski i Wspólnicy Sp.K. i autor wpisu nie ponoszą odpowiedzialności za ewentualne skutki decyzji podejmowanych na jego podstawie.


Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Poprzez kliknięcie przycisku „Akceptuj", bądź „X", wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej o możliwościach zmiany ich ustawień, w tym ich wyłączenia, przeczytasz w naszej Polityce prywatności.
AKCEPTUJ